Marcin, Kraków
Pomysł wyjazdów jednodniowych bardzo trafiony. Z pewnością ponownie skorzystam z usług. Wycieczka udana, program dobrze dobrany. Zdaję sobie sprawę, iż jeden dzień z dużą grupą to wyzwanie. Niemniej jednak wartobyłoby trochę lepiej zoptymalizować czas trwania atrakcji oraz przekaz informacji aby lepiej skorzytsać z uroków miejsc. Przykład pierwszy: mając na uszach system komunikacji z przewodnikiem, zawsze wydawało się, iż przewodnik jest tuż przede mną. Pozwalałem sobie więc na większą swobodę, bo i po co sie martwić o przewodnika, jest tuż obok, gdyż dobrze go słyszę. Złudzenie. Prawda była bolesna gdy okazywało się, iż jest znaczenie dalej i trzeba "przebiec" aby go dogonić tracąc cenne obiekty do zobaczenia. Szczęśliwie pani przewodnik miała charakterystyczną kurtkę i w pogodny dzień się wyróżniała na tle innych. Co by było gdyby ze względu na pogodę wszyscy mieli takie kurtki? Najgorsze co mi sie przytrafiło to całkowity brak informacji co do wyżywienia. To jedyne co muszę nazwać katastrofą! A głodny człowiek, szczególnie mężczyzna to zły człowiek. Nie jestem typowym polskim turystą, który na każdą wycieczkę zabiera ze sobą boczek z chlebem i konserwy turystyczne. Nie miałem nic za wyjątkiem picia zakupionego na lotnisku. Wiedziałem, iż wyżywienie nie będzie zapewnione przez organizatora. Niemniej jednak informacja, prośba o zapewnienie sobie czegoś do jedzenia np. gdyż transport z lotniska do centrum to 1.5h było by miłe, a podczas wycieczki nie bęðzie czasu na posiłek przed godz.16. Proszę nie zakładać, iż każdy zawsze na Państwa wycieczkę weźmie jedzenie. Założenia zawsze źle sie kończą. Jestem osobą lubiącą miejscowe kuchnie i chętnie zakupię posiłek choćby na lotnisku lub wezmę ze soba kanapkę z domu, gdybym tylko taka informację posiadał. Kolejna sprawa to ponownie komunikacja tym razem z głównym organizatorem. Niestety zagubiłem się już na lotnisku po przylocie do Oslo. Powód brak sieci. Tu nie skomentuję, zakładam, iż wiedzą Państwo o co chodzi. Sądziłem, iż wykupując wycieczke zorganizowaną otrzymam wszystkie potrzebne i podkreślam podstawowe informację o wyjeździe do kraju spoza UE. Ogólnie jestem osoba ograniczjącą korzystanie z urządzeń mobilnych. Dla mnie brak informacji o zabraniu telefonu równa się z komunikatem - telefon nie będzie potrzebny. Szczęście w tym, iż jestem osobą wyznającą zasadę "koniec języka za przewodnika" i chyba tylko to pozwoliło mi przetrwać całą wyprawę, za którąa bardzo dziękuję i juz kusi mnie ponowna wycieczk z Państwem. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
4