Ilona, Kraków
Bardzo udana wycieczka!
W ciągu dwóch dni udało się zobaczyć mnóstwo interesujących miejsc. Prawdziwe Barcelona Express. Program napięty, ale było warto! Troszkę żal, że nie udało się wejść do katedry Św. Eulalii i zobaczyć 13 gęsi na dziedzińcu.
Pani Ula jest prawdziwą pasjonatką i przewodniczką z powołania - jak to już ktoś tu napisał, TOP1. Przy zwiedzaniu Dzielnicy Gotyckiej na godzinę czy półtorej dorywczo był Pan Łukasz (podział grupy na mniejsze) - ale dobrze radzę, zostańcie przy Pani Uli. Choć z drugiej strony to dość humorystyczne, gdy przewodnik stoi pod portalem z wielkim napisem o Św. Filipie Neri, ale konsekwentnie kilkukrotnie mówi o jakimś św. Franciszku Neri, a to nie wszystkie dokonania ;)
Szczególnie warte wspominania jest wnętrze Sagrady Familii (obezwładniający zachwyt) oraz podróż kolejką ze wzgórza Montjuic z przepysznymi widokami. Barcelona jest urzekająca i wszystkim polecam poznawanie jej z Venua z uwagi na dobry program.
Co do programu jedna tylko uwaga: sugerowałabym wyrzucić z programu stadion Camp Nou na czas, gdy jest on w budowie i i tak nie można na niego wejść - przy napiętym programie szkoda czasu na jazdę tam, żeby zobaczyć alejkę z pamiątkami FC Barcelona i prace budowlane z zewnątrz stadionu. Na fakultatywną dodatkowo płatną wizytę w muzeum FC Barcelona zdecydowało się raptem kilka osób z pięćdziesięciu dwóch, więc lepiej by było mieć więcej czasu w Dzielnicy Gotyckiej na przykład (na zasadzie czasu wolnego, każdy by poszedł zwiedzić, to co by chciał tam).
I proponowałabym zmienić hotel (htop Calella Palace Family & SPA) z jednego, ale istotnego powodu - wygląda na to, że ściany są z papieru, i to cienkiego, pierwszy raz byłam w hotelu, gdzie słychać każde słowo ze wszystkich sąsiadujących pokoi (przy normalnych rozmowach), i mówiąc nieszczególnie głośno można spokojnie uczestniczyć w międzypokojowej dyskusji. W przeciwnym razie stopery to must have.
Drogie Venua, macie wiele fascynujących propozycji wycieczek i na pewno jeszcze nie raz z Wami pojedziemy! Prosimy, zróbcie wariant samolotowy na wycieczki typu Węgry, Słowenia czy Chorwacja, żeby można było uniknąć wielogodzinnej podróży autokarem. Chętni na pewno by się znaleźli.